Kolejny styczeń, kolejny poniedziałek - 1219 poniedziałek życia, 23 "blue monday".
Lodowy płaszczyk przykrył Kraków, Sopot leży odkryty - w związku z czym marznę razem z nim .
Zaszywam się w domu. W mojej norze jem sałatki i czytam kryminały.
Słucham smutnych melodii o wesołych tekstach.
Wytwarzam pierwsze, nieśmiałe myśli o wiośnie.
Odpędzam od siebie roje muszek, żerujących na mojej - będącej w głębokim stanie rozkładu - chęci do aktywnego życia.
Mimowolnie stałam się mizantropem.
Chciałabym wybudzić się już z tego zimowego letargu.